Taka sytuacja
Te wpisy traktuje jak próbę umycia się domestosem. Że się odkaze, że jak już zmyje z siebie cały ten syf i bede mieć zdartą skórę od szczotkowania to poczuje się lepiej.
Jak już pisałam, boje się rozmawiać o swoich problemach, a nawet to nie mam z kim. Była jedną osoba, której szczerze ufałam, ale ona chyba nie miała do mnie już siły. I bardzo się ze mnie smiala i dużo kłamała. Mnie wtedy zawsze pękało serce. Za każdym razem gdy mi dokuczała czułam jakbym miała zaraz umrzeć, tak to bardzo bolało.
Ja już nigdy nie chcę mieć przyjaciela. Bo tak jak i miłości, przyjaźni też nie ma. Nie wierzę już w nic dobrego.
Bo złych ludzi nie mogą spotykać dobre rzeczy. Bog jest sędzią sprawiedliwym który za dobre wynagradza a za zle karze. Więc mnie będzie karać, bo jestem zła.
Sama tez to robię. Wtedy czuję się czysta jak po tym domestosie. Jak boli ciało to automatycznie inne rzeczy są stłumione, mogę się skupić na bólu fizycznym, który jest bardziej realny.