Kontrola
Czuję się pewniej, gdy czuję, że mam kontrolę. Każdy chyba tak ma. Władza zawsze buduje. Jedni zarządzają personelem, inni są głową rodziny, kolejni pokonują kolejne przeszkody tak jak sobie założyli.
Ja wybrałam najprostszy i zarazem najgłupszy z możliwych sposobów, aby czuć, że mam poczucie kontroli chociaż na jednej płaszczyźnie.
Jem to co chcę i ile chcę, ważę tyle ile zamierzam. Wyznaczam sobie kolejne chore cele, osiągalne tylko przy wychudzeniu. Mój jedyny powód do dumy i największe osiągnięcie to obwody jak u dziecka, zejście w talii do 58cm, w udzie do 44. Moje pieprzone rekordy, których ciągle mi mało. Jedni zdobywają szczyty, nowe tytuły, pną się ku górze, bo chcą być jak najlepsi w tym co robią.
Moim największym marzeniem jest być przezroczystą, taką osobą, która egzystuje, ale nikt jej nie widzi. Wtedy połowa moich obaw pójdzie na bok, bo nie będę miała jak stać się pośmiewiskiem, w końcu nikt mnie nie będzie widział i tego, że jestem infantylna i niezaradna. Że jestem mentalnym dnem.
Dodaj komentarz