................
Próbowałam ćwiczyć, ale nie mam siły. Chodzę jak pijana, ciśnienie mocno poleciało w dół. W głowie helikopter.
Cały czas oswajam się z myślą, że długo w taki sposób nie pociągnę i potrzebuje pomocy z zewnątrz, kogoś mądrzejszego kto byłby w stanie poprowadzić mnie za rączkę jak dziecko. Żałosne, że sama nie potrafię dać sobie ze wszystkim rady. Życie mnie przerosło, a rzeczywistość stała się za dużym ciężarem do udźwignięcia. Nie wiem jak inni to robią, że potrafią się cieszyć wszystkim, mają znajomych i pasje.
Kiedyś kochałam fotografować i spotykać się ze znajomymi. Ale odsunęłam się od wszystkich i ciężko jest odnowić stare kontakty . Nie dziwię się, że już nikt nie chce mnie widzieć.